W ostatnim artykule przedstawiłam niektóre z hotspotów w Brukseli, które musisz obejrzeć. Jeśli jednak spędzisz kilka dni w Brukseli, warto przyjrzeć się niektórym dzielnicom miasta.
Autorstwa Julia Mayer / 14.04.2020
Tuż za centrum miasta znajduje się punkt orientacyjny pod nazwą Brukselskie Światowe Targi 1958 – Atomium. Prawdziwa atrakcja turystyczna i popularne miejsce dla robienia selfie, co dowodzi twoim followersom że naprawdę jesteś w Brukseli. Ale o co chodzi z tym budynkiem? On symbolizuje miliardowe powiększenie kryształu żelaza, które z kolei jest związane z erą atomową i ma na celu zwrócenie uwagi na pokojowe wykorzystanie energii jądrowej. I ma duże sukcesy, między innymi, ze względu na swój rozmiar w 102 metrów i efekt, który ma. Poza tym, pierwotnie budynek miał być o około jedną czwartą większy. Nie można było tego jednak ostatecznie wykonać ze względu na bezpieczeństwo lotu, które należało zagwarantować. Atomium jest nie tylko piękne z zewnątrz, ponieważ kule i rurki łączące jakby mają swoje życie, które również jest warte zobaczenia. W rurach znajdują się schody ruchome, a w środkowej rurze jest winda, która dostarcza odwiedzających do najwyższej kuli w kilka sekund. Można napić się kawy i stamtąd podziwiać widok na całe miasto. To, jak daleko widać dachy Brukseli, zawsze zależy od pogody. Dlatego wskazane jest, aby spojrzeć na tę atrakcję w pogodny dzień – chociaż mgła Belgii oczywiście ma również swoje uroki, bez wątpienia.
Podczas gdy zastanawiamy się na temacie pięknych widoków, możesz je również podziwiać w brukselskim Pałacu Sprawiedliwości, najważniejszym budynku sądu w kraju. Został zbudowany w 19 wieku i był pod wpływem różnych stylów. Tak więc w tym budynku, który znajduje się na wzgórzu na południu miasta, możesz być świadkiem starożytnych stylów egipskich, babilońskich i klasyczno-antycznych. Dzięki temu Pałac Sprawiedliwości jest pomnikiem kształtującym pejzaż miejski. O rzut kamieniem od Pałacu Sprawiedliwości stoi diabelski młyn, który w najwyższym punkcie osiąga około połowy wysokości Atomiumu i oferuje równie wspaniały widok na miasto.
Style architektoniczne założone w Pałacu Sprawiedliwości znajdują również odzwierciedlenie w różnych budynkach w mieście. Z zewnątrz Bruksela jest zatem interesującym przykładem współistnienia różnych stylów i tradycji architektonicznych, od średniowiecza do współczesności.
Ponadto niedaleko centrum miasta leży Jubelpark z Łukiem Triumfalnym. Łuk ma zilustrować wspaniałą historię Brukseli i służyć bramą wejściową dla odwiedzających park. Istnieje jednak wiele wejść do parku, ponieważ jest on bardzo często wykorzystywany w celach sportowych i rekreacyjnych.
Ci, którzy chcą pogłębiać swoją wiedzę o mieście po spacerze przez jego naturę, mogą to zrobić w trzech muzeach sąsiadujących z Łukiem Triumfalnym. Jest Muzeum Historii Sztuki dla miłośników sztuki i historii oraz Muzeum Autoworld dla wielbicieli klasycznych samochodów. Królewskie Muzeum Sił Zbrojnych i Historii Militarnej przedstawia historię wojskową obejmującą 12 wieków – od średniowiecznej zbroi po F-16. Szczególnie warte zobaczenia są 130 samolotów w hali lotniczej.
Jedną z form sztuki, która osiągnęła duży wpływ dzięki swoim oryginalnym pomysłom i dlatego nie powinna zostać pominięta, są komiksy. Bardzo mało wiadomo większości ludzi, że trzy najpopularniejsze seriale komiksowe powstały w Belgii; komiksy detektywistyczne opisujące życie globalnego poszukiwacza przygód „Tintina” i jego małego psa, niezwykle popularny serial „Smerfy”, a na końcu bohater westernu „Lucky Luke”. Jeśli jednak znajdujesz się w stolicy Belgii, po jakimś czasie stanie się jasne, że bohaterowie te faktycznie pochodzą z Belgii, ponieważ znajdziesz tych bohaterów komiksów na wielu budynkach. Stanowią ozdobę pejzażu oraz uznanie dla tej sztuki.
Teraz dochodzimy do specjałów kulinarnych, o których wspomniałam już w pierwszym raporcie „W drodze do serca UE”. Zdecydowanie powinieneś spróbować w Brukseli ziemniaki, lepiej znane jako frytki. Danie, które zwykle jest spożywane w Belgii nie jako dodatek, ale jako danie główne, pierwotnie pochodzi z Belgii i różni się od innych odmian dań, takich jak frytki niemieckie. Chrupiące na zewnątrz, delikatne w środku, podwójnie smażone i oferowane z różnymi możliwymi sosami – to prawdziwa belgijska delikatność. Możesz dostać to w wielu miejscach w Brukseli, ale najbardziej znane to Frit Flagey i Maison Antoine, gdzie jedzą wiele znanych postaci, takich jak kanclerz Niemiec Angela Merkel – zgodnie z tym, kolejki są również nieco dłuższe, ale w międzyczasie możesz zacząć zastanawiać się, który z około 30 sosów chciałbyś mieć ze swoimi ziemniakami.
Inną specjalną cechą tutaj w Belgii jest to, że wiele barów i pubów zlokalizowanych wokół tych stoisk z frytkami mają napis „Frites acceptées”. Oznacza to, że możesz zabrać frytki ze sobą do pubu, jeśli chcesz je zjeść, na przykład, z doskonałym piwem belgijskim. To prowadzi nas do kolejnej specjalności kulinarnej, jaką ten kraj ma do zaoferowania – piwa. Belgia zajmuje pierwsze miejsce w lidze pod względem zużycia piwa na mieszkańca. Tylko Bawaria może nad tym podążać. Belgia nie jest tematem sporów zgodnie z wszelkimi przepisami dotyczącymi czystości i ma prawie przewyższającą różnorodność rodzajów i marek piwa. Niezależnie od elastyczności belgu, pijącego piwo, właściwe piwo jest wybierane w zależności od sytuacji, nastroju, pogody lub jedzenia. „Prawdziwy” Belg skoncentrowałby się głównie na piwa z górnej fermentacji od piwa pszenicznego po Alt i na Lambic w jego odmianach od Kriek do Gueuze.
Ale Belgowie również biorą na siebie inicjatywę „wyścigu deserów”. Wokół Grand Place, a także w bardzo wielu alejkach w centrum miasta, można znaleźć słodki zapach, co oznacza, że w okolicy jest wiele przysmaków. Znajdziesz tutaj wszystko, od szerokiej gamy czekolady, pralinek i słynnych belgijskich gofrów. Są grubsze niż te znane w Niemczech i mają wzorzystą formę. Również tutaj nie ma ograniczeń wyobraźni, jeśli chodzi o polewy – prawie wszystkie sosy, owoce i dekoracje to możliwe pomysły.
Mam nadzieję, że do tej pory udało Ci się dobrze poznać specjały Brukseli. Tak, większość z nich jest trochę tłusta, ale nie musisz wypróbowywać wszystkich możliwych odmian i nie musisz jeść ich codziennie! Ponadto możesz zrównoważyć kalorie uzyskane z przysmaków ze spacerami w pięknych parkach, które zostaną omówione bardziej szczegółowo w następnym artykule na temat Brukseli.
Ponadto istnieją również słone potrawy, które zawierają mniej tłuszczu, takie jak tarty, które, nawiasem mówiąc, są również dostępne w wielu różnych postaciach. Tak, czytasz poprawnie: w Belgii zwyczajowo kupuje się nie tylko jeden kawałek tarty, ale całość!
To, co łączy te belgijskie potrawy, polega na tym, że wszystkie są przygotowywane z wielką miłością i troską, które należy samemu skosztować!
Najnowsze komentarze